KE chce przedłużenia terminu dla zniesienia ceł i kontyngentów dla żywności z Ukrainy
produkowanych w innych standardach towarów z Ukrainy wywoła rozregulowanie wszystkich rynków rolnych w Polsce, a co za tym idzie może doprowadzić do upadku polskiego rolnictwa i przemysłu rolno-spożywczego.
27 marca 2023 r. zarząd izb rolniczych wysłał do premiera Mateusza Morawieckiego oraz wicepremiera Henryka Kowalczyka stanowisko, w którym domaga się od polskiego rządu obrony polskich rolników.
„Rozumiemy konieczność wspierania Ukrainy, natomiast ciężary takiego wsparcia nie mogą zostać wprost przeniesione tylko na rolników poprzez tak znaczący spadek cen skupu zbóż, rzepaku i kukurydzy, jaki przeżywamy w obecnym czasie. Krajowa Rada Izb Rolniczych wnosi o przywrócenie cła na produkty rolne z Ukrainy, a jeśli nie będzie to możliwe, należy skutecznie złagodzić skutki decyzji podjętych przez KE” – napisano.
Od wielu miesięcy rolnicy i producenci drobiu oraz jaj alarmują władze o ponoszonych z tytułu niekontrowanego importu żywności z Ukrainy olbrzymich strat. Jak podkreślają, żywność na Ukrainie jest co prawda tańsza od polskiej, jednak wytwarzana jest także przy użyciu środków, których stosowanie jest na terenie Wspólnoty zakazane ze względu na ich skład chemiczny.
Rolnicy domagają się przedstawienia planu odszkodowań z tytułu importu tej żywności do Polski oraz opracowania rozporządzenia określającego mechanizmy faktycznego tranzytu żywności przez teren Unii Europejskiej w taki sposób, by nie wprowadzał on negatywnych zjawisk do systemu państw członkowskich UE.
„Rozporządzenie powinno regulować kwestię zboża technicznego i eliminować nieprawidłowości, związane z jego napływem na obszar celny UE, a przede wszystkim nakładać kary na podmioty, które handlują takim zbożem. W rozporządzeniu powinny zostać wskazane mechanizmy oraz źródła ich finansowania pozwalające na lepszą kontrolę fitosanitarną napływających do Polski płodów rolnych z Ukrainy – czytamy w jednym z artykułów poświęconych stanowisku izb rolniczych.