Prezes Danielak przyłącza się do krytycznej oceny importu drobiu i jaj z Ukrainy
Jak już wielokrotnie informowaliśmy na łamach naszej strony, KFHDiPJ oraz KRD-IG od tygodni alarmują o negatywnych skutkach, jakie dla naszej branży może przynieść niekontrolowany import z Ukrainy mięsa drobiowego i jaj. Wskazywaliśmy przy tym, że napływ tych towarów zza wschodu to tak naprawdę interes oligarchów i firm, które mają działalność zarejestrowaną m.in. na Cyprze lub są związane kapitałowo z zachodnimi korporacjami, choć dla niektórych organizacji w Polsce nasze doniesienia – do czasu – były uznawane za niepotrzebne czy też wzbudzające nieuzasadnione obawy. (Teraz przyznają nam rację – lepiej późno, niż wcale).
We wczorajszym wywiadzie Andrzej Danielak, prezes Polskiego Związku Zrzeszeń Hodowców i Producentów Drobiu także odniósł się do naszych informacji, które uzyskaliśmy z europejskiego AVEC. Jak powiedział, problem dotyczy głównie jednego podmiotu, o którym wcześniej informowaliśmy.
„Jednakże jest to bardzo duża ukraińska firma, to ta, która została zasilona środkami unijnymi w wysokości co najmniej 500 milionów euro. Ta firma posadowiona na Ukrainie jest własnością oligarchy i otrzymała 500 milionów euro kredytu na rozwój z europejskiego banku. I teraz proszę popatrzeć, jaki jest paradoks. Władze Unii Europejskiej udzieliły wielkiego kredytu, żeby ta firma rozwinęła się za pomocą pieniędzy unijnych, a teraz niszczyła europejskie drobiarstwo” – powiedział Danielak.
Więcej na: https://swiatrolnika.info/opinie/wywiady/danielak-branza-drobiarska-cierpi-przez-ignorancje-wielu-unijnych-politykow-i-urzednikow.html