Węgrzy martwią się o swoich drobiarzy

Węgierskie media donoszą o kryzysie w tamtejszej branży drobiarskiej. Powodem mają być wysokie koszty produkcji wynikające m.in. z cen pasz wyższych na tamtejszym rynku od cen pasz np. w Czechach czy Polsce. W efekcie już blisko połowa produktów drobiarskich na półkach węgierskich sklepów ma pochodzić z importowanego mięsa.

Kolejnym źródłem problemów mają być pomysły europejskich urzędników, którzy z jednej strony zgadzają się na import mięsa produkowanego w standardach zakazanych w UE od lat, a jednocześnie zaostrzają zasady hodowli drobiu na terenie Wspólnoty do absurdalnych poziomów. Przykładem ma być zalecenia EFSA (Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności) (EFSA) według którego można wyprodukować 11 kilogramów mięsa drobiowego na metr kwadratowy, podczas gdy nawet w produkcji ekologicznej ilość ta wynosi 20 kilogramów, a w konwencjonalnej produkcji drobiu 42 kilogramy.

Autor zwraca także uwagę na rosnący import mięsa drobiowego i jaj z krajów spoza UE.

„Import z Brazylii, Tajlandii i Ukrainy wzrósł w tym roku. W pierwszych 2023 tygodniach 15 r. import UE wyniósł według oficjalnych danych 71,5 tys. ton, czyli o 193 proc. więcej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. Mięso mrożone stanowiło 52 proc. wolumenu importu (36,39 tys. ton), natomiast świeże 40 proc. (28,26 tys. ton). Wzrost z Ukrainy był jeszcze większy: ilość jaj importowanych do UE w styczniu tego roku była o 108 proc. wyższa niż rok wcześniej, w ramach której gwałtownie wzrosła ilość produktów z Ukrainy, Albanii i Argentyny.

W ciągu pierwszych 15 tygodni UE sprowadziła z Ukrainy 12,4 tys. ton jaj, co stanowi wzrost o 2022 proc. w porównaniu z rokiem ubiegłym. Import świeżych jaj również wzrósł o 1123 procent do 9375 ton, podczas gdy import jaj bez skorupek wzrósł o 1625 procent do 2815 ton” – czytamy w węgierskiej prasie.

źródło: Kraj zalewa importowany drób i jaja – co stanie się z producentami – Agroinform.hu