
Nowa ferma na 2,3 mln kur tuż przy polskiej granicy
Nowa ferma na 2,3 mln kur tuż przy polskiej granicy
W obwodzie lwowskim, zaledwie kilkadziesiąt kilometrów od polskiej granicy, powstać ma jedna z największych ferm drobiu w tej części Europy. Inwestorem jest firma Oliyar – znany ukraiński producent oleju roślinnego, który tym razem zamierza wejść na rynek jaj konsumpcyjnych z rozmachem mogącym wstrząsnąć całym regionem.
Jak informuje ukraiński portal branżowy Latifundist, Oliyar planuje budowę ogromnej fermy kur niosek w miejscowości należącej do Szczyreckiej Rady Osiedlowej w obwodzie lwowskim. Projekt zakłada powstanie 20 nowoczesnych kurników, które pomieszczą łącznie aż 2,3 mln kur rasy Hy-Line Brown – jednej z najbardziej wydajnych ras niosek na świecie. Według założeń, codzienna produkcja jaj z tej inwestycji ma przekraczać 1,6 miliona sztuk.
Tak duża skala budowy budzi nie tylko podziw, ale i obawy – zwłaszcza po stronie polskich producentów drobiu oraz jaj. W dobie niestabilnych cen, wysokich kosztów produkcji i wciąż obowiązujących unijnych ograniczeń środowiskowych, inwestycje o takim rozmachu w bezpośrednim sąsiedztwie mogą w niedalekiej przyszłości stać się czynnikiem destabilizującym lokalny rynek.
Krok ku integracji czy dominacji?
Ferma ma być naszpikowana technologią – od zautomatyzowanych systemów karmienia i pojenia, po zaawansowaną kontrolę mikroklimatu. Teren inwestycji zostanie też wyposażony w dwa silosy paszowe o pojemności 17,78 ton każdy. Całość znajduje się obecnie w fazie opracowania dokumentacji techniczno-projektowej i podlega ocenie oddziaływania na środowisko.
Dla Oliyar to znaczące rozszerzenie działalności. Firma znana jest przede wszystkim jako jeden z największych przetwórców nasion oleistych na Ukrainie. W jej portfolio dominują produkty na bazie słonecznika, rzepaku i soi, a eksport trafia m.in. do UE, USA, Kanady i krajów Bliskiego Wschodu. Teraz firma kieruje się ku branży jaj, która – jak pokazują globalne trendy – przeżywa wzrostowy boom, głównie ze względu na rosnący popyt i problemy z produkcją w krajach dotkniętych ptasią grypą.
Potencjalne zagrożenie dla polskich producentów
Ekspansja ukraińskich firm na rynki UE już od kilku lat wywołuje kontrowersje. Jak przypomina „Rzeczpospolita” (rp.pl, 5.05.2025), liberalizacja handlu między UE a Ukrainą po wprowadzeniu tzw. autonomicznych środków handlowych (ATM) otworzyła dla ukraińskich towarów niemal całkowicie europejski rynek, przy jednoczesnym zawieszeniu ceł i kontyngentów importowych. Choć te środki wygasają z końcem maja 2025 r., Komisja Europejska planuje ich kontynuację w zmodyfikowanej formie. Niewykluczone, że niektóre ukraińskie produkty, jak właśnie jaja, nadal będą mogły trafiać na unijny rynek bez większych ograniczeń.
W 2023 roku import jaj z Ukrainy wzrósł 14-krotnie w porównaniu do 2021 roku. W tym samym czasie produkcja w Polsce spowalniała z powodu wysokich kosztów energii, pasz, a także wymogów środowiskowych i dobrostanowych, które nie obowiązują ukraińskich producentów.
Eksperci, tacy jak prof. Łukasz Ambroziak z Instytutu Ekonomiki Rolnej i Gospodarki Żywnościowej, ostrzegają, że Ukraina korzysta z preferencyjnego dostępu do rynku UE, nie spełniając unijnych norm produkcyjnych. To oznacza, że ukraińskie jaja mogą być tańsze nie tylko z powodu skali, ale też dzięki mniej restrykcyjnym przepisom.
– Z ekonomicznego punktu widzenia Ukraina uzyskała dostęp do rynku UE bez spełnienia warunków, które obowiązują unijnych producentów – podkreśla Ambroziak w rozmowie z „Rzeczpospolitą”.
Nowa fala inwestycji z Ukrainy
Oliyar nie jest jedyny. Niedawno Grupa Vitagro – holding działający głównie w produkcji roślinnej – ogłosiła inwestycję w kurniki na milion brojlerów. Ukraińskie firmy, również spoza sektora drobiarskiego, coraz śmielej inwestują w fermy przemysłowe, co może zwiastować dalszy wzrost eksportu mięsa i jaj do UE.
Tymczasem Polska, Słowacja i Węgry już raz zdecydowały się na jednostronne embarga na ukraińskie zboże, ignorując stanowisko Brukseli. Sprawa skończyła się skargą Ukrainy do WTO, która wciąż pozostaje „w toku”. Choć relacje polityczne między Warszawą a Kijowem formalnie są dobre, w tle narasta napięcie gospodarcze – szczególnie w obszarze rolnictwa.
– Ukraina, jeśli nie zacznie przestrzegać zasad równej konkurencji, może zrazić do siebie społeczeństwa państw sąsiednich, mimo politycznej solidarności – uważa prof. Konrad Raczkowski, ekspert UKSW, cytowany przez „Rzeczpospolitą”.
Wnioski
Inwestycja firmy Oliyar, choć dopiero w fazie planowania, już dziś stanowi ważny sygnał dla polskiego sektora drobiarskiego. Skala, nowoczesność i lokalizacja planowanej fermy oznaczają potencjalną presję konkurencyjną na polskich producentów jaj. W połączeniu z niepewnością co do przyszłych zasad handlu między UE a Ukrainą, sytuacja wymaga czujności – zarówno ze strony branży, jak i instytucji państwowych. W przeciwnym razie polscy producenci mogą stanąć przed realnym ryzykiem utraty rynku.
Czy podobał Ci się nasz artykuł? Jeśli tak, zachęcamy do zapisania się do naszego newslettera.
Jeżeli masz jakieś pytania, to zachęcamy do kontaktu z nami poprzez formularz kontaktowy
Więcej o nas dowiesz się tutaj Krajowa Federacja Hodowców Drobiu i Producentów Jaj
Zdjęcia i ilustracje na licencji Freepik oraz źródeł autora artykułu.