AKTUALNOŚCIMAKROEKONOMIA

Wojny przyczyną wzrostu zagrożeń mikotoksynami

Naukowcy ostrzegają przed ryzykiem związanym z mikotoksynami obecnymi w paszach, które wynika m.in. z niepewną sytuacją na świecie i trwającymi konfliktami zbrojnymi. Przekierowanie dostaw na Morzu Czerwonym i rekordowe zbiory kukurydzy w USA wydłużają czas transportu i przechowywania. Około 40 proc. handlu między Azją a Europą zwykle odbywa się przez obszar Morza Czerwonego. Ponieważ przesyłki są przekierowywane z powodu ataków geopolitycznych, wydłużenie czasu wysyłki może pozwolić pleśniom na rozkład składników odżywczych w składnikach i produkcję mikotoksyn.  Ryzyko pojawienia się szkodliwych mikroorganizmów wzrasta także w sytuacji długotrwałego przechowywania zbóż w magazynach. Jak wyjaśniał podczas corocznego spotkania poświęconego mikotoksynom dr Swamy Haladi, globalny kierownik techniczny i handlowy ds. zarządzania ryzykiem mikotoksyn w firmie Selko: „niektóre szacunki sugerują, że zmiana trasy przesyłek może wydłużyć czas transportu plonów o co najmniej 25 proc. Ponieważ koszty transportu gwałtownie rosną (pięć razy więcej) i wydłużają się czasy transportu, ochrona plonów i integralność składników paszy jest niezwykle istotna”.

Ogółem w 2023 r. odnotowano 66 280 obserwacji z 35 krajów, na które składało się 67 proc. surowców i 33 proc. pasz pełnoporcjowych. Próbki te obejmowały m.in. 21 tys. próbek paszy, blisko 17 tysięcy próbek zbóż, 12 tys. produktów ubocznych zbóż, 3682 mączek białkowych oraz 4039 próbek kiszonki.

Większość próbek zbóż stanowiła kukurydza, następnie pszenica i jęczmień.  Spośród próbek pasz dominowały pasze dla świń, pasze dla brojlerów, pasze dla niosek i pasze dla przeżuwaczy. Jak się okazało, w 78 procentach za skażenia odpowiedzialny był zearalenon, choć według wcześniejszych badań dominowały inne mikotoksyny. Na kolejnych miejscach znalazły się: T2HT2 (67%), fumonizyny (63%), deoksyniwalenol 57% i aflatoksyny (50%).

Komentując wyniki badań, Haladi powiedział, że  bardzo wysoki procent zanieczyszczenia T2 stwierdzono w owsie i jęczmieniu, przy wysokim poziomie skażenia fumonizynami w kukurydzy, ale obecnie także w pszenicy. W przypadku pasz dla drobiu, zanieczyszczenia były podobne w tych przeznaczonych dla brojlerów jak i dla niosek. Stężenia były dość wysokie, a fumonizyny na czele znajdowały się w okolicach 800–900 ppm, a za nimi plasował się deoksyniwalenol. Haladi powiedział, że ostatnie badania wykazały, jakie poziomy są toksyczne dla drobiu – na przykład w przypadku brojlerów mniej niż 250 ppb jest bezpieczne i nie wymaga żadnych działań; 250-500ppb oznaczało niskie ryzyko; 500-1000ppb średnie, 1000+ppb wysokie ryzyko. Powiedział, że ptaki są wrażliwe zarówno na fumonizyny, jak i deoksyniwalenol, a ich wpływ na zdrowie jelit jest większy, niż wcześniej sądzono, co w nadchodzącym roku będzie coraz większym problemem dla sektora.

Mniejszym problemem wydają się skażenia mikotoksynami w paszach dla większych zwierząt. Większość próbek pasz dla świń wykazała wysokie stężenia fumonizyn, deoksyniwalenolu i zearalenonu. W przypadku paszy dla przeżuwaczy poziomy skażenia T2 i zearalenonu wynoszą około 74–75%, a następnie deoksyniwalenolu (62%) i aflatoksyn (51%). Dojrzałe zwierzęta były w stanie poradzić sobie z toksynami. W paszy dla cieląt dla przeżuwaczy zaobserwowano znacząco wysoki poziom skażenia deoksyniwalenolem i aflatoksynami.

Oprac. I.Sz.




Czy podobał Ci się nasz artykuł? Jeśli tak, zachęcamy do zapisania się do naszego newslettera.
Jeżeli masz jakieś pytania, to zachęcamy do kontaktu z nami poprzez formularz kontaktowy
Więcej o nas dowiesz się tutaj Krajowa Federacja Hodowców Drobiu i Producentów Jaj
Zdjęcia i ilustracje na licencji https://www.freepik.com/ oraz źródeł autora artykułu.

„FUNDUSZEPROMOCJI”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Może to Cię zainteresuje?
Close
Back to top button