Polscy (i nie tylko) hodowcy drobiu z niepokojem obserwują rosnący napływ mięsa drobiowego z Ukrainy, która w maksymalnym stopniu wykorzystuje zwolnienia z kontyngentów i ceł, jakie w ubiegłym roku wprowadziła Unia Europejska. Biorąc pod uwagę skalę przedsięwzięcia, z którego korzyść czerpią głównie ukraińscy oligarchowie oraz udziałowcy szukający miejsca do zyskownej produkcji żywności poza granicami UE, nie są to obawy bez podstaw.
Kolejnym sygnałem świadczącym o nadciągającej ze wschodu fali tańszej żywności, produkowanej bez „kagańca” unijnych przepisów i obostrzeń, jest informacja o budowie na Ukrainie przez Korporację Rolniczą Krupetsk gigantycznej fermy kur. Inwestycja ulokowana na terenie zachodniej Ukrainy ma być ukończona w listopadzie tego roku. Nowy obiekt jest przewidziany na 400 tysięcy kur niosek. Jak informują lokalne władze z terenu, gdzie będzie funkcjonowała ferma, głównym celem wytwarzanych w niej produktów będzie Unia Europejska. Stosowany ma być w niej system klatkowy, dający lepsze efekty hodowlane, za to systematycznie wypierany przy pomocy przepisów i aktywistów NGO z krajów Wspólnoty.
Jak na razie urzędnicy Komisji Europejskiej nie przyjmują do wiadomości argumentów hodowców z terenu UE, którzy ostrzegają przed negatywnymi skutkami wpuszczania na unijny rynek żywości z państw trzecich, które nie muszą przestrzegać rygorów narzuconych im przez przepisy UE. W ocenie hodowców, w dłuższej perspektywie nie będą w stanie konkurować z dostawcami z takich państw jak Ukraina czy Brazylia, co z czasem doprowadzi do uzależnienia mieszkańców UE od dostaw zewnętrznych.
Oprac. I.Sz.
GIPHY App Key not set. Please check settings