AKTUALNOŚCIMAKROEKONOMIA

Włochy dołączają do obozu zwolenników Merosur?

Minister rolnictwa i rozwoju wsi Stefan Krajewski kontynuuje zabiegi dyplomatyczne mające na celu zbudowanie w Unii Europejskiej obozu przeciwników umowy handlowej z południowoamerykańskim blokiem Mercosur. W poniedziałek w Kopenhadze, podczas nieformalnej rady ministrów rolnictwa państw UE zorganizowanej przez duńską prezydencję, rozmawiał z ministrem rolnictwa Irlandii Martinem Heydonem. We wtorek planuje spotkanie z włoskim odpowiednikiem Francesco Lollobrigidą.

Misja Krajewskiego staje się jednak coraz trudniejsza. Włochy, które jeszcze do niedawna postrzegane były jako potencjalny sojusznik Polski, otwarcie zadeklarowały poparcie dla porozumienia z Mercosurem. Minister spraw zagranicznych Antonio Tajani określił je jako „kamień milowy” w relacjach Europy z Ameryką Łacińską i strategiczny krok dla włoskiej gospodarki. Rzym podkreśla, że umowa otworzy drzwi do ogromnego rynku liczącego 800 milionów konsumentów, a włoski eksport ma szansę zyskać dodatkowe impulsy rozwojowe.

Dla Polski to zła wiadomość. Warszawa i Paryż, wspólnie wyrażające sceptycyzm wobec umowy, liczyły, że przy wsparciu Rzymu uda się stworzyć w Radzie UE tzw. mniejszość blokującą. Do tego potrzebne byłyby także głosy Austrii, Belgii, Holandii czy Irlandii, które również mają zastrzeżenia wobec skutków liberalizacji handlu z Mercosurem. Jednak bez Włoch takie porozumienie jest niemożliwe.

Stefan Krajewski nie składa broni. Jak podkreśla, obecny kształt umowy budzi poważne obawy wśród producentów rolnych w Polsce i w innych krajach UE. Chodzi przede wszystkim o tzw. produkty wrażliwe – wołowinę, drób czy tytoń. Zdaniem ministra ich masowy napływ z Ameryki Południowej, gdzie koszty produkcji są niższe, może doprowadzić do spadku cen na rynku unijnym i poważnych zakłóceń dla europejskich gospodarstw.

Kolejną kwestią jest mechanizm „hamulca bezpieczeństwa” zaproponowany przez Komisję Europejską. Ma on umożliwić czasowe wstrzymanie importu w sytuacji gwałtownego spadku cen lub nadmiernego wzrostu dostaw. Jednak, jak zaznacza Krajewski, zapisy są niejasne i wymagają doprecyzowania. Polska oczekuje od Komisji „licznych wyjaśnień” dotyczących procedur jego uruchamiania.

Nadzieją dla krajów obawiających się skutków liberalizacji handlu jest także planowany fundusz kompensacyjny o wartości ponad 6 miliardów euro na siedem lat. Polska zabiega jednak, by obejmował on nie tylko straty bezpośrednie, ale także pośrednie – np. sytuacje, w których żywność z Mercosuru wypiera produkty z jednego państwa członkowskiego z rynków innych krajów UE.

Tymczasem włoska deklaracja poparcia dla porozumienia pokazuje, że droga do jego zablokowania została zamknięta. Antonio Tajani wprost stwierdził, że kierunek został wytyczony i jest nieodwracalny, choć Rzym zachowuje prawo do oceny skuteczności dodatkowych zabezpieczeń. W praktyce oznacza to, że Italia nie będzie wspierać prób storpedowania porozumienia.

Na decyzję państw unijnych wpływa również sytuacja globalna. Polityka handlowa USA, prowadzona przez administrację Donalda Trumpa, oparta na protekcjonizmie i podwyższaniu ceł, skłania Europę do szukania nowych rynków zbytu i partnerów. Dla Brukseli Mercosur staje się więc atrakcyjną alternatywą, która ma zrównoważyć ryzyka wynikające z napięć transatlantyckich.

Ostateczna decyzja w sprawie ratyfikacji porozumienia spodziewana jest jeszcze w tym roku – w listopadzie lub grudniu, choć niewykluczone, że zapadnie dopiero na początku przyszłego roku. Polska, nie mogąc już liczyć na stworzenie mniejszości blokującej, koncentruje się na wywalczeniu jak najkorzystniejszych warunków dla swoich producentów: doprecyzowania mechanizmu ochronnego oraz zwiększenia puli środków na rekompensaty.

Dla rolników nad Wisłą oznacza to, że walka o kształt umowy jeszcze się nie skończyła, choć batalia o jej odrzucenie została już przegrana. Teraz kluczowe będzie, czy polski rząd zdoła skutecznie zadbać o interesy rodzimych producentów na unijnym forum i uchronić ich przed negatywnymi skutkami otwarcia rynku na konkurencję z Ameryki Południowej.

oprac. I.Sz.


 

Czy podobał Ci się nasz artykuł? Jeśli tak, zachęcamy do zapisania się do naszego newslettera.

Jeżeli masz jakieś pytania, to zachęcamy do kontaktu z nami poprzez formularz kontaktowy

Więcej o nas dowiesz się tutaj Krajowa Federacja Hodowców Drobiu i Producentów Jaj

Zdjęcia i ilustracje na licencji Freepik oraz źródeł autora artykułu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Może to Cię zainteresuje?
Close
Back to top button