Grypa ptaków, zmiana struktury chowu i inflacja. Co dalej z rynkiem jaj w Polsce i UE?

Rynek jaj w Polsce, a także w szerszym ujęciu – w Unii Europejskiej, przechodzi obecnie przez trudny okres, który jest wypadkową kilku współwystępujących kryzysów. Od wzmożonej aktywności wirusa grypy ptaków, przez zmieniające się uwarunkowania produkcyjne, aż po rosnące koszty wytwórcze i presję inflacyjną – wszystkie te czynniki wywierają silny wpływ na krajową podaż oraz poziom cen jaj. Jak pokazują dane, polski rynek nie jest odosobnionym przypadkiem, jednak jego znaczenie jako jednego z czołowych producentów i eksporterów jaj w Unii Europejskiej sprawia, że lokalne turbulencje mogą mieć szersze, europejskie konsekwencje.

Grypa ptaków – główny winowajca spadku podaży

Zgodnie z najnowszym raportem analityków PKO BP SA, polski sektor produkcji jaj zmaga się z poważnym problemem grypy ptaków (HPAI). Od października 2024 roku do początku kwietnia 2025 roku, w Polsce stwierdzono 16 ognisk HPAI w stadach komercyjnych kur niosek. Łącznie objęły one ponad 4 miliony ptaków, co stanowi znaczny odsetek całkowitego krajowego pogłowia liczącego ok. 49 milionów sztuk. Straty w pogłowiu wpływają bezpośrednio na ograniczenie produkcji jaj, a co za tym idzie – zwiększoną presję na ceny detaliczne i hurtowe.

Nie tylko Polska zmaga się z epidemią. Według danych GIW, największą liczbę ognisk HPAI odnotowano na Węgrzech, a problem ten dotyczy również Włoch – kraju, który jednocześnie odnotował największy wzrost importu polskich jaj w skorupkach w IV kwartale 2024 roku (+23 proc. r/r) oraz w styczniu 2025 (+220 proc. r/r). Sytuacja ta może potwierdzać hipotezę o niedoborach podaży również na południu Europy.

Spadek wylęgów i strukturalne zmiany w produkcji

Z danych Eurostatu wynika, że liczba wylęgów piskląt kur niosek w Polsce w IV kwartale 2024 roku spadła o 13 proc. w ujęciu rocznym. Choć w styczniu i lutym 2025 roku zanotowano niewielki wzrost (o 1 proc. r/r), nie rekompensuje on w pełni wcześniejszych spadków. Niska dynamika produkcji wynika m.in. z rosnących kosztów pasz, energii, pracy oraz niepewności geopolitycznej i zmieniających się regulacji unijnych dotyczących dobrostanu zwierząt.

Warto podkreślić również zmieniającą się strukturę chowu kur niosek w Polsce. Jak podają analitycy PKO BP, coraz więcej producentów odchodzi od chowu klatkowego na rzecz alternatywnych systemów, co przekłada się na wzrost kosztów produkcji. Jeszcze w 2020 roku jaja klatkowe stanowiły 77 proc. sprzedaży w krajowych zakładach pakowania, a w 2024 roku ich udział spadł do 42 proc. Taka zmiana, choć korzystna z punktu widzenia dobrostanu zwierząt i preferencji konsumentów, pociąga za sobą wyższe koszty, które finalnie przerzucane są na odbiorców.

Inflacja jajeczna w Polsce i UE

Wszystkie te czynniki przekładają się na ceny. Według danych Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi, średnia ważona cena sprzedaży jaj klasy A w Polsce w marcu 2025 roku była o 21 proc. wyższa niż rok wcześniej. Z kolei według Eurostatu, średni roczny wzrost cen jaj w Unii Europejskiej w tym samym okresie wyniósł 6,7 proc. Polska, z wynikiem 13,5 proc., zajmuje piąte miejsce w rankingu krajów UE o największym wzroście cen.

Najbardziej spektakularne wzrosty cen odnotowano w Czechach (+46 proc.), na Słowacji (+29,8 proc.) i na Węgrzech (+26,1 proc.). Dla porównania, są też państwa, w których ceny jaj w ostatnich 12 miesiącach spadły – m.in. Holandia (-3,6 proc.), Luksemburg (-2,3 proc.) czy Grecja (-2,0 proc.). Taka rozbieżność może wynikać zarówno z różnic w strukturze produkcji, jak i polityce importowej – UE w ostatnich miesiącach znacznie zwiększyła import jaj, przede wszystkim z Ukrainy (+68 proc. r/r w 2024 roku).

Jajka droższe niż płace

Rosnące ceny jaj mają realne przełożenie na domowe budżety Polaków. Jak wynika z tzw. indeksu jajecznego opracowanego przez Business Insider, przeciętny Polak za średnie wynagrodzenie w marcu 2025 roku mógł kupić 6220 sztuk jaj kurzych – o ponad 1800 mniej niż rok wcześniej. Ceny detaliczne jaj pakowanych po 10 sztuk wahają się obecnie od 8,49 do 10,99 zł, co w wielu przypadkach przewyższa wzrost płac.

Co dalej z rynkiem jaj?

Perspektywy na kolejne miesiące pozostają niepewne. Twórcy raportu Agro Nawigator prognozują dalszy wzrost rocznej dynamiki cen jaj, jednak jego skala będzie w dużej mierze zależna od rozwoju sytuacji związanej z grypą ptaków oraz kosztów produkcji. Kluczowe znaczenie mogą mieć również czynniki długoterminowe, jak konsumencka presja na wycofywanie chowu klatkowego czy rosnące koszty energii i pracy.

W obliczu aktualnych wyzwań, sektor jajeczny stoi przed koniecznością adaptacji. Z jednej strony wymagają tego unijne regulacje oraz rosnące oczekiwania społeczne, z drugiej – twarde realia ekonomiczne. Można się spodziewać, że zmienność cen utrzyma się także w drugiej połowie 2025 roku, a producenci będą zmuszeni szukać kompromisów między efektywnością kosztową a dostosowaniem do nowych standardów rynkowych.


 

Czy podobał Ci się nasz artykuł? Jeśli tak, zachęcamy do zapisania się do naszego newslettera.

Jeżeli masz jakieś pytania, to zachęcamy do kontaktu z nami poprzez formularz kontaktowy

Więcej o nas dowiesz się tutaj Krajowa Federacja Hodowców Drobiu i Producentów Jaj

Zdjęcia i ilustracje na licencji Freepik oraz źródeł autora artykułu.

Exit mobile version