Austriacy chcą ochrony przed ekoterrorystami

Wyznawcy niektórych – wydawałoby się nieszkodliwych – ideologii, przy braku reakcji mogą się radykalizować, a ich działania przekraczać wszelkie dopuszczalne granice. Przekonali się o tym nie tylko kustosze muzeów, gdzie w celu zwrócenia na siebie uwagi pseudoekolodzy starają się zniszczyć dzieła sztuki, czy przyklejający się do asfaltu na drogach „strażacy planety”.  Rolnicy w Austrii zwracają uwagę na wyjątkowo szkodliwych (zarówno dla rolników, jak i zwierząt) „obrońcach”, którzy pod pretekstem dbałości o dobrostan zwierząt nie tylko nękają gospodarzy, ale zdarza się, że włamują się do pomieszczeń gospodarskich a nawet niszczą urządzenia, w wyniku czego dochodzi do śmierci zwierząt. Wszystko oczywiście pod hasłami o rzekomej trosce wobec zwierząt.

Jak donosi Farmer, bezkarność i rosnąca agresja ze strony aktywistów przybrała już takie rozmiary, że rolnicy ze Styrii domagają się od władz, by te w końcu zajęły się także obroną dóbr swoich obywateli i podatników, jakimi bez wątpienia są także rolnicy. Hodowcy słusznie wskazują, że włamujący się i wchodzący bezprawnie na teren cudzych posesji „aktywiści” nie tylko łamią prawo do ochrony miru na swojej własności, ale mogą w łatwy sposób rozprzestrzeniać choroby zakaźne, takie jak ASF czy grypa ptaków. Dlatego też domagają się od władz zaostrzenia przepisów i surowego egzekwowania prawa, które zapewni bezpieczeństwo właścicielom gospodarstw.

 

więcej:

https://www.farmer.pl/fakty/rolnicy-maja-dosc-bezkarnosci-aktywistow-i-zadaja-zmian-w-prawie,150725.html


 

Czy podobał Ci się nasz artykuł? Jeśli tak, zachęcamy do zapisania się do naszego newslettera.

Jeżeli masz jakieś pytania, to zachęcamy do kontaktu z nami poprzez formularz kontaktowy

Więcej o nas dowiesz się tutaj Krajowa Federacja Hodowców Drobiu i Producentów Jaj

Zdjęcia i ilustracje na licencji Freepik oraz źródeł autora artykułu.


Exit mobile version