Czy nowe zarządzenie uderzy w producentów jaj?

Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi chce, żeby od 1 stycznia 2025 roku w życie weszło nowe zarządzenie określające warunki hodowli przyszłych kur niosek. Pełna treść projektu rozporządzenia jest dostępna tutaj: https://legislacja.rcl.gov.pl/projekt/12386601/katalog/13066645#13066645

Zdaniem Pawła Podstawski, przewodniczącego Krajowej Federacji Hodowców Drobiu i Producentów Jaj, wbrew poglądom autorów rozporządzenia, nie będzie ono neutralne dla całej branży. Wprost przeciwnie – może przynieść radykalne pogorszenie konkurencyjności polskich producentów jaj w stosunku nie tylko do hodowców z Ukrainy, ale i innych państw Unii Europejskiej.

Na początek wyjaśnienie – MRiRW wyjaśnia, że nowe rozporządzenie jest jedynie efektem konieczności dostosowania polskiego prawa do przepisów UE, których celem jest zapewnienie odpowiednich warunków bytowania zwierząt hodowlanych.   Nowy projekt ma być więc niczym więcej, jak aktualizacją rozporządzenia Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi z dnia 15 lutego 2010 r. w sprawie wymagań i sposobu postępowania przy utrzymywaniu gatunków zwierząt gospodarskich, dla których normy ochrony zostały określone w przepisach Unii Europejskiej.  Skąd wziął się pomysł na zmianę obowiązujących przepisów? Jak wyjaśnia MRiRW, konieczność wprowadzenia zmian do ww. rozporządzenia wynika z wniosków z audytu DG (SANTE) 2023-7657, który odbył się w Polsce w terminie 2-11 października 2023 r. Audytorzy wykazali brak pełnej implementacji ww. dyrektywy w odniesieniu do kur innych niż kury nioski oraz kurczęta brojlery, utrzymywanych w zakładach hodowli zarodowej, zakładach reprodukcyjnych, zakładach odchowu drobiu albo w zakładach wylęgu drobiu, których utrzymywanie zmierza do uzyskania kur niosek.  Okazało się, że co prawda polskie prawo określa już warunki bytowania samych niosek, to już w przypadku pisklaków, które mogą w przyszłości stać się nioskami, konieczne jest wprowadzenie odpowiednich uregulowań prawnych.

 

Nowe przepisy określają m.in. zasady hodowli  kur, które mają stać się nioskami. Urzędnicy określili przy tym powierzchnię, jaką mają dysponować kurczaki, a nawet zasady ich przenoszenia w trakcie wzrostu. Zdaniem autorów rozporządzenia, zaproponowane w projekcie normy dotyczące wysokości klatek, minimalnej dostępnej powierzchni na jednego ptaka utrzymywanego w zakładzie hodowli zarodowej, zakładzie reprodukcyjnym albo zakładzie odchowu drobiu oraz maksymalnej obsady na m2 w przypadku utrzymywania kur innych niż nioski i kurczęta brojlery w systemie otwartym zostały oparte na normach zawartych w rozporządzeniu Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi z dnia 2 września 2003 r. w sprawie minimalnych warunków utrzymania poszczególnych gatunków zwierząt gospodarskich (Dz.U. Nr 167, poz. 1629), które obowiązywało do 2010 r. oraz na wytycznych Głównego Lekarza Weterynarii z dnia 5 grudnia 2023 r. dotyczących warunków utrzymywania ptaków z gatunku kura domowa, w stadach reprodukcyjnych odchowujących kurczęta na kury nioski oraz wylęgarni drobiu. Projektowane rozporządzenie nie zawiera przepisów przejściowych, ponieważ przepisy dyrektywy Rady 98/58/WE, niezależnie od braku ich wdrożenia w przepisach krajowych, obowiązują wszystkie podmioty utrzymujące zwierzęta gospodarskie od dnia wejścia Polski do Unii Europejskiej, tj. od dnia 1 maja 2004 r.

Nieco inaczej na treść rozporządzenia patrzy przewodniczący Podstawka. W jego ocenie urzędnicy tworząc nowe prawo zapomnieli o przeprowadzeniu odpowiedniej procedury konsultacji z organizacjami hodowców. Co więcej, w ocenie Podstawki nie ma mowy o braku wpływu nowych rozwiązań na opłacalność produkcji.

„Terminy przenoszenia kurcząt proponowane w projekcie ustawy są bardzo kontrowersyjne i obawiam się, że mogą skutkować negatywnymi zjawiskami w hodowli. Mam także wątpliwości do rozwiązań technicznych zawartych w projekcie – zarówno pod kątem ekonomicznym, jak i pogodzenia oczekiwanego poziomu dobrostanu przyszłych niosek z efektywnością hodowli. Myślę, że gdyby autorzy tych przepisów porozmawialiby wcześniej z praktykami, weterynarzami i znawcami tematu, nie stawialiby tez o rzekomym braku wpływu na funkcjonowanie produkcji jaj w naszym kraju.  Obecną, stabilną pozycję na rynku europejskim i światowym, polscy producenci jaj nie osiągnęli przez dręczenie zwierząt, bo jest to założenie skrajnie absurdalne i nielogiczne. Mamy tak dobre wyniki i taką skalę produkcji, bo wiemy, jak otrzymywać odpowiednie kury nioski i jak je następnie utrzymywać w odpowiednim dobrostanie. My i bez urzędników wiemy, co służy naszym hodowlom i co robić, żeby nasze ptaki były  w możliwie dobrej kondycji, bo to dla nas jest absolutnie oczywiste, że tylko od dobrze utrzymywanych niosek możemy oczekiwać odpowiedniej nieśności.


 

Czy podobał Ci się nasz artykuł? Jeśli tak, zachęcamy do zapisania się do naszego newslettera.

Jeżeli masz jakieś pytania, to zachęcamy do kontaktu z nami poprzez formularz kontaktowy

Więcej o nas dowiesz się tutaj Krajowa Federacja Hodowców Drobiu i Producentów Jaj

Zdjęcia i ilustracje na licencji Freepik oraz źródeł autora artykułu.


Exit mobile version