MAKROEKONOMIA

Kto chce likwidacji moratorium na pasze z GMO?

Na łamach portalu farmer.pl pojawił się wywiad z Januszem Młodeckim, prezesem Krajowego Zrzeszenia Producentów Rzepaku i Roślin Białkowych i przedstawicielem Polskiej Koalicji Biopaliw i Pasz Białkowych. Tematem rozmowy było dyskutowane od kilku tygodni moratorium na stosowanie w paszach produkowanych i używanych na terenie Polski składników zawierających żywność modyfikowaną genetycznie. Zakaz od 2006 roku jest systematycznie odraczany. Ostatnim pomysłem polskiego rządu było wprowadzenie go od 1 stycznia 2024 roku, jednak po głośnym proteście branży producentów pasz i żywności, posłowie są gotowi na przedłużenie moratorium o dodatkowy rok.

Pytany o swoją opinię na temat przesunięcia moratorium o dodatkowy rok Młodecki uważa, że wprowadzenie zakazu na używanie składników do pasz zawierających GMO powinno być w końcu wprowadzone, a miejsce śruty sojowej, o którą toczy się główny spór, w pewnej części powinna zostać zastąpiona białkiem roślinnym produkowanym przez polskich rolników.

„Od lat mówimy o polskim programie białkowym, o zwiększeniu rodzimego białka jako komponentu dla pasz wysokobiałkowych, i nic z tego powodu się nie dzieje. Ze strony przemysłu paszowego padają deklaracje, że owszem dobrze, gdyby ten udział został zwiększony, ale w praktyce nie ma takich działań. I to właśnie tę praktykę trzeba zmienić. Należy wdrożyć rozwiązania, które spowodują, że komponenty non GMO, będą wykorzystywane w produkcji pasz” – uważa Młodecki.

Zdaniem prezesa KZPRiRB należy więc wprowadzić odpowiedni wskaźnik, według którego polskie białko będzie musiało zajmować odpowiednie miejsce w składzie pasz, podobnie jak ma to miejsce w przypadku dodatków do oleju napędowego. Według Młodeckiego, już w tej chwili polski rolnik wytwarza wystarczającą ilość roślin białkowych, które mogą w znaczący sposób zastąpić importowaną śrutę sojową GMO. Zalicza do nich śrutę rzepakową, której 660 tys. ton w ubiegłym roku sprzedano za granicę. Powołując się na badania, do których ma dostęp, uważa że śruta rzepakowa może zastąpić soję także w paszach dla drobiu, z zaznaczeniem, że dotyczy to zwierząt w końcowym okresie tuczu, bez straty dla efektów hodowlanych.

„Jako Zrzeszenie nie postulujemy całkowitego zakazu stosowania śruty GMO, ale chcemy aby nastąpił wzrost zużycia pasz białkowych produkowanych w Polsce na naszych polach”.

Drugim źródłem białka dla zwierząt mają być rośliny bobowate. Są one wartościowe dla rolnictwa chociażby ze względu na możliwości jakie daje płodozmian we wzbogacaniu gleby, jednak zdaniem Młodeckiego, wymuszenie przy pomocy przepisów prawa mieszalnie pasz do stosowania odpowiedniej ilości tych roślin, zdecydowanie poprawiłoby opłacalność upraw dla rolników. Jednocześnie mówi, że nie ma potrzeby narzucania konkretnych ilości śruty rzepakowej czy bobowatych, jakie muszą znaleźć się w paszach, a jedynie zmusić producentów pasz, by nie stosowali do ich produkcji białka roślinnego GMO. Zdaniem pana prezesa, na początek w paszach powinno znaleźć się 25, a docelowo 40-50 procent składników wolnych od GMO.

Oprac. Red.

Więcej: https://www.farmer.pl/produkcja-roslinna/kzprirb-nie-chce-calkowitego-zakazu-importu-pasz-gmo-chce-zwiekszenia-komponentow-non-gmo,126079.html

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button